Przegląd tematu |
Wysłany: Pią 20:40, 28 Gru 2007 Temat postu: | |
Kiedy pojawiłem się wreszcie w klubie natknąłem się na zwołaną przez prezesa konferencję, na której zostałem przedstawiony jako nowy szkoleniowiec Lazio. Nie u wszystkich wywołało to entuzjazm ale przynajmniej będę miał co udowodnić tym którzy wątpią w moje umiejętności.
Sparingami zajmuje sie mój asystent więc ja uważnie przyglądam się umiejętnością jakie pokazują moi piłkarze wysłałem także kilka ofert dla zawodników których chętnie zobaczyłbym u siebie w zespole. Kiedy moi chłopcy sobie nieźle radzili w meczach kontrolnych ja zwołałem konferencję aby przedstawić nowych zawodników naszego klubu. - Witam państwa na konferencji na której przedstawię państwu kilku zawodników którzy w ostatnim czasie dołączyli na Stadion Olimpico - wtedy na salę wszedł jako pierwszy wysoki napastnik rodem z Argentyny a na sali zapanowała cisza - Ta cisza oznacza pewnie to ze nie znacie tego zawodnika. Oto przed państwem pozyskany za 100 tys Euro z Boca Juniors Gabriel Rodriguez, który jest napastnikiem. - na salę wolnym krokiem weszło dwóch zawodników którzy mieli ze sobą koszulki ze swoim nazwiskiem i numerem. Jeden z nich został rozpoznany ale drugi nie za bardzo - Piłkarz z numerem "27" to były defensywny pomocnik polskiego klubu - Wisły Kraków czyli Radosław Sobolewski. Natomiast piłkarz z numerem "12" to także defensywny pomocnik rodem ze Szwecji z klubu Malmo FF Przed państwem Daniel Andersson. Czy są jakieś pytania? Jeśli nie to dziękuje za przybycie. Do widzenia Za kilka dni mój pierwszy poważny sprawdzian i to od razu w Lidze Mistrzów z Dinamo Bukareszt ale na własnym stadionie. Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków w meczach kontrolnych: Aarau 1:2 LAZIO Itala 1:6 LAZIO Fortuna 0:1 LAZIO Veendam 0:1 LAZIO FC Twente 0:1 LAZIO Może nie zachwyciliśmy skutecznością ale przynajmniej wydaje sie że chłopaki ze sobą się zgrali. 15 sierpnia 2007 LIGA MISTRZÓW Lazio vs Dinamo Składy i ustawienie obu drużyn Ponad 28 tysięcy kibiców którzy zasiedli na trybunach stadionu oglądało w pierwszej połowie pewną i dojrzałą grę mojego zespołu. Mimo licznych sytuacji podbramkowych nie udało nam się zdobyć bramki. W przerwie meczu z boiska zszedł Meghni[b] oraz zmęczony [b]Sobolewski który pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. Na boisko weszli Makinwa oraz Ledesma. Druga odsłona meczu okazała się jeszcze bardziej emocjonująca i mimo ogromnej liczbie strzałów na bramkę gości kibice na ten jedyny strzał musieli czekać aż do doliczonego czasu gry a bramkę strzelił nie kto inny jak Rocchi Wynik spotkania Zapraszam do dalszego czytania i oczywiście komentowania |
Wysłany: Śro 19:13, 26 Gru 2007 Temat postu: W kraju makaronów | |
Nazywam się Szymon i od urodzenia mieszkam we Włoszech. To tutaj prawie 30 lat temu wyemigrowali z Polski moi rodzice. Zawsze się czułem polakiem i dlatego chodziłem do polskiej szkoły i uczyłem się polskich zwyczajów. Jedno co pozostało we mnie z Włocha to miłość do piłki nożnej. Mój ojciec pracował w jednym z klubów piłkarskich w Rzymie. Zapisał mnie do szkółki piłkarskiej kiedy skończyłem 5 lat a ze najbliżej mieliśmy na stadion Lazio to tam stawiałem pierwsze kroki w futbolu. Byłem jednym z wyróżniających się młodzików klubu dlatego szybko dostałem szansę gry w meczach. Prawdziwy przełom w mojej karierze rozpoczął się kiedy skończyłem 16 lat wtedy właśnie dostałem niepowtarzalną szansę zagrania w biało-błękitnych barwach. Krótko po tym zgłosiły się po mnie kluby z całej Europy ale ja pozostałem na Stadio Olimpico czym zasłużyłem się wśród kibiców do końca życia. Dostałem także oferty gry w reprezentacji Włoch ale czekałem na tą jedyną na powołanie do biało-czerwonych.
Szybko moje marzenia sie skończyły bo lekarze wykryli u mnie zaawansowaną astmę co było dla mnie jak cios. Załamałem się ale z pomocą przyszli do mnie włodarze klubu i zaoferowali mi kontrakt. Przez kilka lat zajmowałem się talentami w tym największym w Europie klubie. Później zostałem drugim trenerem Lazio do czasu kiedy ukończyłem 29 lat wtedy zadzwonił do mnie prezes klubu: - Witaj Szymon. Możemy się spotkać dzisiaj na kolacji u mnie w domu? - Witam prezesa! A co się stało? - Muszę z Tobą porozmawiać a to nie jest rozmowa na telefon. - Dobrze szefie przyjadę. Na którą mam się zjawić? - Przyjedź na 21.00 i weź ze sobą żonę oczywiście. - Dobrze szefie. Do zobaczenia. Przez całą drogę do prezesa nie zamieniłem ani słowa z żoną bo się strasznie denerwowałem. Szef miał taki zwyczaj że jak kogoś zaprasza do siebie do domu to albo kogoś bardzo lubi albo chce go zwolnić. Ja w ostatnim czasie mu podpadłem więc została ta druga opcja. Wreszcie dojechaliśmy: - Witajcie. Wejdźcie - Witam prezesa. - Aj tam prezesa jestem Claudio. - Niech będzie Claudio to po co kazałeś mi przyjechać? - Widzisz Szymon jesteś dobrym trenerem nawet bardzo dobrym i ja Cię bardzo lubię. Jak dobrze wiesz zwolniliśmy dzisiaj trenera pierwszego zespołu. I w tym miejscu kieruje do ciebie pytanie Zostaniesz trenerem LAZIO RZYM? - Ja!? Pierwszym trenerem?! Nie wiem co mam powiedzieć.. - Nic nie musisz mówić. Po prostu podpisz i jutro - spojrzał się na alkohol stojący na stole - pojutrze przyjdź do pracy. Podpisałem kontrakt i siedzieliśmy do późna u prezesa. Rano dopiero zaczęło do mnie docierać co wczoraj zrobiłem. Przeczytałem jeszcze raz treść kontraktu: - Co tak kochanie czytasz ten kontrakt? Tzn panie trenerze - powiedziała ze śmiechem moja żona - Wiesz ile będę teraz zarabiał? - No nie wiem. Oświeć mnie. - 38 tys Euro miesięcznie!! - To bardzo dobrze. Przydadzą nam się pieniądze zwłaszcza teraz. - Na transfery dostałem 12 milionów Euro a budżet płacowy wyniesie 1.72 miliona Euro.....jak to zwłaszcza teraz? - dopiero doszły do mnie słowa żony - Jestem kochanie w ciąży! - To wspaniale!!! To niesamowite za jednym razem udały mi się dwie rzeczy. Mam najlepszą pracę na Świecie i będę tatą. Z myślą o tym zasiadłem do komputera aby poszukać ewentualnych wzmocnień do klubu. Na celowniku znaleźli się: Radosław Mikołajczak z Legii Warszawa Jaser Al-Qachtani z Al-Hilal Rodrigo Palacio z Boca Junior Wysłałem oferty do klubów i teraz czekam na odpowiedzi. Kto dołączy do klubu? Dowiecie się w następnym odcinku |